Cześć Kochani!
Otóż udało się. Moje wojaże po portalach randkowych przyniosły
mi kolejny ciekawy rezultat - mam za sobą kolejną randkę... tym razem udaną! Posiadając
konto na stronie Zaadoptujfaceta.pl (notka o portalu już wkrótce) otrzymałam
tzw. zauroczenie. Jest to swoisty sygnał od konkretnego faceta, że mój profil
wpadł mu w oko i chciałby zacząć ze mną korespondencję. Oczywiście mając tam
profil i będąc dziewczyną, dostaje się ich dziesiątki dziennie, ale tym razem
postanowiłam je zaakceptować. Zaciekawiona weszłam na profil i szybko
zaczęliśmy wirtualną rozmowę. Po kilku dniach umówiliśmy się na spotkanie. Pojechałam
do Dąbrowy Górniczej z Katowic. Spóźniłam się dwie godziny, jednak spotkaliśmy
się w umówionym miejscu. Czekał na mnie
z bukiecikiem kwiatów i czekoladkami... Och, to było coś! Tak dawno nie miałam
w ustach kokosowych kulek Rafaello!Jako że pogoda była wyjątkowo ciepła,
postanowiliśmy wybrać się nad Pogorię.
Słońce świeciło i pachniało prawdziwą wiosną, a woda w zbiorniku wesoło pluskała. Równie wesoło szeleściły rozrywane plastikowe powłoczki moich ukochanych pralin, gdy zdejmując opakowanie, połykałam je niemal w całości, niczym wygłodniały pies. Ale to nic! Chłopak okazał się wesołym, przyjemnym towarzyszem tego popołudnia. Niewiele pamiętam ze spotkania, bo chrupałam migdałowe serca kokosowych kulek, które gryzione, skutecznie zagłuszały mi w głowie wszystkie dźwięki dookoła... Wiem tylko, że umówiłam się na kolejne spotkanie!
Było super!
Pogoda nad Pogorią była wspaniała... |
Łabędzie szybko podpływały do chleba |
Gratuluję :D
OdpowiedzUsuńSkoro dał Ci bezinteresownie Rafaello, to powinnaś się z nim trzymać ! ;)
OdpowiedzUsuńA co jeśli pojawi się ktoś, kto da mi Ferrero Roche?
Usuńładne miejsce:)
OdpowiedzUsuń